
Niestety, kuchnia francuska w wydaniu James F. Twymana nie należy do lekkostrawnych. Pomimo iż książka objętościowo nie jest duża, czytałam ją (w zasadzie zmuszałam się do czytania) przez baaaardzo długi czas. Chyba nie gustuje w tego typu książkach filozoficzno- refleksyjnych, gdzie każdy element z życia, każda decyzja, motywacja czy postępowanie są rozkładane na części pierwsze i wałkowane przez kilkanaście stron. Na plus jest jednak to, że autor nie wybiela się, nie robi z siebie człowieka idealnego. Pokazuje, że jest z krwi i kości, ze swoimi słabościami, wątpliwościami, ale i radościami. Dodatkowo autor posiada lekkie pióro i przyjemny styl pisania (pewnie dzięki temu dobrnęłam do końca książki).
Może to nie była odpowiednia pora na "Miłość, Bóg i kuchnia francuska"? Może lepiej czytałoby ją się w zimowy wieczór przy kominku?
Jeżeli lubicie książki o życiu, możecie po nią jak najbardziej sięgnąć. Mnie niestety nie zachwyciła, a szkoda. Myślę, że za jakiś czas, w zimowy wieczór po nią sięgnę i może zmienię zdanie?
Na PLUS:
- lekkie pióro autora
- autentyczność i szczerość do bólu autora
- ciekawe pomysły i inspiracje na dania francuskie
- zbyt dużo filozofii, religii i psychoanalizy
- nużące i ciągnące się w nieskończoność rozważania
Miłość, Bóg i kuchnia francuska. Twyman James F., Wydawnictwo Illuminatio, Białystok 2013
Cena: ok. 30 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz