wtorek, 8 października 2013

"Szkoła gotowania pod Amorem" Melissa Senate

Przepis na udany wieczór...

Trzydziestoletnia Holly, po rozstaniu z chłopakiem postanawia zacząć wszystko od nowa. Przeprowadza się do maleńkiej miejscowości, nieopodal Maine, do babci Camilli. Odziedziczyła po niej domek, świetnie prosperującą szkołę gotowania Cucinottę Camilli oraz przepowiednię, iż mężczyźnie jej życia będzie smakowało danie na bazie owczych jelit z cebulą i groszkiem czyli cordula. Brzmi ohydnie i tak samo smakuje. Jednak nie wszystko idzie po jej myśli. Holly ledwo wiążę koniec z końcem. Po śmierci babci, z uczestniczenia w zajęciach nauki gotowania, wypisuje się większość osób, a Holly zaczyna tracić grunt pod nogami. Pomimo tego, zaczyna prowadzić jesienne zajęcia z czwórką pozostałych uczniów: smutną kobietą, niedawno rozwiedzionym ojcem małej dziewczynki,
samotną dziewczyną po trzydziestce i z dwunastoletnią dziewczynką z rozbitej rodziny. W trakcie zajęć uczestnicy nie tylko poznają sztukę gotowania, ale odkrywają, dzięki przepisom babci Camilli, recepturę na udane życie. Powoli, z każdym kolejnym, włoskim daniem, otwierają się i opowiadają historie swojego życia, często tragiczne, dzielą się smutkami, problemami i wspólnie zaczynają szukać na nie rozwiązań. 
A wszystkie te wątki przeplatają się z historiami z życia babci Camilli, które Holly odczytuje z jej pamiętnika. 

Książka jest poruszająca, magiczna, ciepła... W zasadzie pasują do niej wszystkie pozytywne odczucia, które mogą się wiązać z tego typu powieściami. 
Na pierwszy rzut oka, fabuła nie wyróżnia się niczym szczególnym z pośród innych powieści obyczajowych. Jednak ta książka ma w sobie TO COŚ. Autorka w bardzo naturalny sposób przelewa na papier swoje myśli, uczucia. Wszystko wydaje się być dopracowane, przemyślane, na swoim miejscu, a przy okazji nie ma się wrażenia sztuczności. Wszystkie wątki, nie tylko główny, są bardzo interesujące, ciekawie poprowadzone i wciągają czytelnika bez reszty.
Spodobał mi się również pomysł na bohaterów. Każda postać jest inna, ma inne przeżycia, traumy, problemy. Autorka w interesujący sposób ukazuje, jak powoli zmienia się najpierw ich nastawienie później oni sami. Poza tym, czytelnik bardzo szybko i nieświadomie zaczyna utożsamiać się z postacią głównej bohaterki. Plus :)
To jest jedna z tych książek, gdzie zapomina się o procesie czytania, o przekładaniu kolejnych kartek... Autorka posługuje się niesamowicie dobrym i lekkim stylem, co w znaczący sposób wpływa na odbiór i jakość czytania.

Przepis na idealną książkę na jesienną niepogodę: szczypta nieszczęścia, 100 g tajemnicy, 250 g  pozytywnej energii wymieszanej z nadzieją, 400 ml miłości i jedno wspomnienie. 


Na PLUS:
  • wciągająca fabuła
  • wszystkie wątki poszczególnych postaci ciekawie poprowadzone
  • dopracowana, przemyślana
  • styl pisania autorki
  • nie ma się wrażenia sztuczności 
  • postacie nietuzinkowe i realistyczne
  • zamieszczone przepisy na potrawy włoskie
Na MINUS:
  • brak drugiej części :( 




Szkoła gotowania pod Amorem. Senate Melisa, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2012

Cena: ok 30 zł


1 komentarz:

  1. Podoba mi się przepis, który wstawiłaś. Książkę z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń