Paryż piękny, reszta niekoniecznie.

Nina dalej podąża tropem złodzieja dzieł Rosy de Vallenord. Niestety, bezskutecznie. Kiedy sprawa wydaje się już przegrana, na drodze Niny staje tajemniczy biznesmen z Argentyny. Kobietę zaczyna powoli łączyć z Rubenem coś więcej niż sprawy zawodowe. Nina jednak nie potrafi mu do końca zaufać...
Jestem rozczarowana. Poza pięknem Paryża w książce nie ma nic, co by mi się spodobało. Brak pomysłu na dalsze losy, wątki pisane na siłę. Ogólnie cała fabuła książki nie powala.
Postać Róży, która spodobała mi się w pierwszej części tutaj, zaczyna denerwować, wręcz irytować swoim postępowaniem.
Matka Niny doprowadza czytelnika do szaleństwa. Wszystkie momenty, w których ta postać występuje powinny być oznaczone ostrzeżeniem "Uwaga! Matka Niny".
Postać biznesmena Argentyńczyka jest nad wyraz przesadzona i przekombinowana.
Romans Niny z Rubenem jest na poziomie harlequina i to taniego.
Styl? Hmm.. Przemilczę.
Cały czas nie mogę pozbyć się wrażenia, że ta książka wyszła z pod pióra kogoś innego. Przecież nie mogła tego napisać Pani Gutowska- Adamczyk? Nie, nie, nie...
Rozczarowanie.
PLUSY:
- Paryż
- wszystko się dobrze kończy
od czego by tu zacząć?
- brak pomysłu na fabułę
- kreacja postaci
- styl pisania
- ogólne wrażenia
Podróż do Miasta Świateł. Rose de Vallenord. Gutowska- Adamczyk Małgorzata, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz