poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Puk,puk...

"Dzień dobry. Kurier z tej strony. Mam dla Pani przesyłkę."

I od razu dzień wydaje się piękniejszy :) 

Tak bardzo spodobała mi się seria "44 Scotland Street", że weekend dłużył mi się jak nigdy. Jak to się stało, że nie zamówiłam od razu wszystkich części? Nie wiem. 
Moje nerwy uratowała tylko szybka dostawa z Weltbildu.

"Przy okazji" zamówiłam "Arkadię" Iwony Michałowskiej i "Drogę" Cormaca McCarthy'ego (jak się okazło drugi raz :-/ )

Jak się nie pogubić w stosach posiadanych książek?
Niby wszystko mam poukładane, a i tak zawsze zdarzy się dubel. 
Opanowanie biblioteki powyżej 400 książek zaczyna być nie lada wyzwaniem.

Może zrobić jakiś spis książek?  Sama nie wiem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz